Marta Śmigrowska Marta Śmigrowska
133
BLOG

Fiasko czy greenwashing? W ruchu pałki i gaz pieprzowy.

Marta Śmigrowska Marta Śmigrowska Polityka Obserwuj notkę 33

 

W planie 60 godzin negocjacji na najwyższym szczeblu. Co najmniej 110 głów państw. Obama i Brown, Mugabe i Chavez. Rezultat? Zapewne mgliste polityczne deklaracje. Może nawet brak porozumienia.
 
Na zewnątrz grupa protestujących wciąż napiera na policyjne barierki, próbując wedrzeć się na teren centrum konferencyjnego Bella Center (kim są i czego chcą pisałam kilka godzin temu).
 
Jak podaje duńska policja, aresztowano co najmniej 260 osób. Wojsko blokowało drogi dojazdowe. Wytoczono armatkę wodną. W ruchu były pałki, gaz pieprzowy i łzawiący.
 
 
O co ten cały rwetes?
 
Sobotni, pokojowy marsz, niedzielne akcje nie były protestem przeciwko szczytowi (jak relacjonowały niektóre polskie media), ale na rzecz skutecznego porozumienia. Takiego, które pozwoli zatrzymać wzrost temperatury poniżej 2°C i zapewni finanse na adaptację do zmian klimatu w krajach rozwijających się.
 
Dzisiejsza akcja ma bardziej gwałtowny charakter. To już wyraz frustracji, bo wynik szczytu będzie zapewne na miarę Wólki Kosowskiej, nie Mount Everestu.
 
Symulacje w Internecie prognozujące wzrost stężenia CO2 i temperatury w odniesieniu do deklaracji negocjatorów w Kopenhadze, na dzień 15 grudnia wskazują, że:
 
- do końca tego wieku temperatura wzrośnie o prawie 4°C (wg IPCC bezpieczny poziom to 2°C)
 
- stężenie CO2 w atmosferze wzrośnie do 775 ppm (cząstek na milion) – wg IPCC bezpieczny poziom to 350-450 ppm. Obecnie stężenie wynosi 387 ppm.
 
Pięknie, pięknie…
 
Co dalej? Przywódcy światowi, w negocjacyjnym maratonie, jutro i pojutrze spróbują wypracować porozumienie. Jakiekolwiek, byleby tylko ogłosić polityczny sukces. Brak porozumienia byłby uszczerbkiem na wizerunku przywódców, którzy zainwestowali w ochronę klimatu swój polityczny kapitał.
 
Łatwo nie będzie.
Przygotowano dwa teksty podsumowujące stan negocjacji:
- w ramach tzw. ścieżki Kioto (dla krajów, które podpisały protokół z Kioto)
- w ramach tzw. ścieżki Konwencji (tutaj próbuje się włączyć USA, Chiny i Indie)
 
Owe teksty, mające stanowić postawę do dalszej dyskusji, najeżone są nawiasami kwadratowymi, znaczącymi punkty niezgody. Nie tylko pomiędzy krajami rozwiniętymi i rozwijającymi się. Również pomiędzy krajami najuboższymi a krajami szybko uprzemysławiającymi się (czytaj: Chiny).
 
Pozostały 2-3 dni (negocjacje mogą zostać przedłużone do soboty).
 
Spodziewany wynik? W grę zdają się wchodzić dwa scenariusze:
 
Polityczne porozumienie bez „mięsa”.
 
Mięsem miał być:
 
- koszyk celów ograniczenia emisji gazów cieplarnianych w krajach rozwiniętych
- koszyk celów ograniczenia emisji w krajach rozwijających się
- finansowanie adaptacji do zmian klimatu w krajach rozwijających się
 
A to wszystko w formie porozumienia prawnie wiążącego, co pozwoliłoby wyegzekwować podjęte tutaj zobowiązania. 
 
Możliwe, że zjeżdżający się właśnie tłumnie światowi przywódcy potwierdzą jedynie ogólny cel ograniczenia wzrostu temperatury poniżej 2 stopni C, bez wskazania konkretnych sposobów powstrzymania tego wzrostu. Znaczące decyzje zostaną przełożone na przyszły rok. Przywódcy rozjadą się jednak z pieśnią na ustach, wskazując na przełom i bezprecedensowy wysiłek zakończony sukcesem.
 
Co poniektórzy określają takie pustosłowie mianem „greenwashing”. To malowanie na zielono wcale nieekologicznych motywacji, albo – mówiąc zupełnie kolokwialnie – wycieranie sobie gęby ekologią.
 
Brak porozumienia
 
Tymże grozi ostry sprzeciw grupy krajów afrykańskich, które w proponowanych rozwiązaniach nie widzą wystarczającego wsparcia dla adaptacji do zmian klimatu w Afryce. Sygnał afrykańskich negocjatorów jest wyraźny – albo powstanie porozumienie uwzględniające potrzeby Afryki, albo żadne.
 
To wielce ryzykowna strategia, ale tutaj nic nie jest białe ani czarne. Proces negocjacyjny ONZ jest pełen współzależności, punktów zapalnych i obszarów wymagających lepszego zdefiniowana. Sęk w tym, że nie ma czasu na polerowanie każdej literki. Protokół z Kioto wygasa w 2012. Jeżeli nie uzgodni się do tej pory nowego porozumienia, powstanie redukcyjna dziura, w której każdy będzie emitował, ile mu się żywnie podoba.
 
 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka